top of page
Szukaj

Czasoumilacze czy złodzieje czasu?

  • Zdjęcie autora: Rodzina Drużyna
    Rodzina Drużyna
  • 20 lut
  • 2 minut(y) czytania


ree

"Jeżeli nie masz czasu dla swoich dzieci, to zgaście telewizor"

- Wojciech Cejrowski, Młot na lewice


Wojciech Cejrowski napisał "zgaście telewizor". Prawdę mówiąc, jestem teraz na etapie "wyrzućcie telewizor" :) Każda relacja z drugą osobą, nieważne czy to współmałżonek czy dziecko, czy przyjaciel, czy sąsiadka wymaga czasu i uwagi. Bez tego się nie da.

Ile tego czasu? Jak najwięcej, oczywiście. A co znaczy, że relacja wymaga uwagi? Uwaga to bycie dla drugiej osoby w 100%, to czas spędzony na wspólnej rozmowie (niekoniecznie tyko o rachunkach i planie na najbliższy dzień czy tydzień).

Cofnijmy się trochę do czasów, kiedy telewizor w domu był luksusem. Rodziny faktycznie spotykały się wtedy w jednym pokoju, aby obejrzeć telewizję, a potem rozmawiały, o tym, co usłyszały, spędzały razem czas. Na początku faktycznie telewizja mogła łączyć. Myślę, że teraz nie tylko telewizja, a generalnie ekran nie łączy, a dzieli.

Kiedyś była tylko telewizja, a teraz każdy ma w kieszeni "najlepszego przyjaciela". Nawet, kiedy rodzina jest razem, to każdy siedzi ze swoim ekranem i może na nim oglądać, co tylko chce. Sama wiem, jak to jest. My czasami wieczorem z mężem włączamy telewizor, aby obejrzeć jakieś wiadomości. A potem co? Skaczemy bez celu między kanałami, bo może się coś trafi ciekawego. A co jak się nie trafi? To oglądamy po raz kolejny ten sam odcinek ulubionego serialu męża.


W dzisiejszych czasach nie rozstajemy się z ekranami. Mamy telefony, tablety, telewizory, łatwy dostęp do filmów czy seriali. Dzieci oglądają bajki, filmy, rodzice seriale i jakoś te wieczory lecą. Zobaczcie, że kiedyś ludzie chodzili do kina - było to wielkie wyjście, randka, spędzenie czasu razem itd. Teraz już nie chodzimy do kina, bo "przecież niedługo będzie na Netflixie".


Zróbcie sobie test. Sprawdźcie w telefonie (na pewno macie taką funkcję), ile godzin dziennie spędzacie używając telefonu. Nie mówię tu oczywiście o pracy, ale o bezmyślnym przeglądaniu Instagrama czy Facebooka. Ja to zrobiłam i zdziwiłam się, bo myślałam, że przecież kontroluję to jakoś. Stańcie też w prawdzie przed sobą i rzućcie Wasze wyobrażenia. Często mówimy np.: "u nas w domu dzieci oglądają jedną bajkę", a gdy o tym pomyślimy okazuje się, że może kiedyś faktycznie tak było, a teraz dziecko wraca z przedszkola i leci bajka, potem piosenki dla dzieci z teledyskami, a do kolacji znowu leci bajka. "U nas w domu nie jemy słodyczy", a gdy przemyślimy temat, okazuje się, że były święta, potem wpadła babcia z cukierkami, potem sąsiadka z ciastem, które zostało po urodzinach teścia i wychodzi na to, że słodycze jemy codziennie. Przemyślcie i zobaczcie, jak to naprawdę u Was wygląda naprawdę.


Co można zrobić, aby ograniczyć ekrany?

Myślę, że najlepszą opcją jest wyrzucić telewizor i sama jestem na etapie przekonywania do tego mojego męża. Jeśli nie wyrzucić, to myślę, że można wprowadzić restrykcyjne limity dotyczące korzystania z ekranów w domu. Można ustawić limity aplikacji, które wyłączą się po przekroczeniu limitu. Można też aplikacje, które pochłaniają nam dużo czasu, po prostu odinstalować. Jeśli Wasze dzieci mają telefony (ten etap dopiero przed nami) można np. za pośrednictwem aplikacji "Family Link" ustawić dzieciom konkretne limity. Po przekroczeniu ustalonego czasu, z telefonu będzie można wykonać tylko połączenia alarmowe.




 
 
 

Komentarze


Dołącz do nas!

Dziękuję! :)

  • Instagram

© 2024 by Parenting Blog

Powered and secured by Wix

Polska 2024

bottom of page