Jak staliśmy się rodziną wielodzietną?
- Rodzina Drużyna
- 19 gru 2024
- 2 minut(y) czytania
W 2020 roku, w środku pandemii Covid-19, urodziłam Adaśka. W czerwcu 2022 roku dowiedzieliśmy się, że spodziewamy się drugiego Maluszka. Bardzo się ucieszyliśmy.

W lutym 2023 roku urodził się Ignaś. Urodziłam w 34 tygodniu ciąży, więc nasz Ignacyk jest wcześniakiem.

Adaś od razu bardzo pokochał Braciszka. Przyszła wiosna, były spacery, przedszkole, place zabaw - super czas dla nas. Ignaś, mimo że jest wcześniaczkiem, zdrowo się rozwija.
W czerwcu zaczęłam podejrzewać, że jestem w kolejnej ciąży. W głowie miałam milion myśli, bo myśląc logicznie to był średni czas na kolejną ciąże.
Mieliśmy dwoje malutkich dzieci, ja byłam przecież świeżo po cesarskim cięciu, Ignaś miał przecież wtedy 4 miesiące, małe mieszkanie, byliśmy też na etapie remontu domu, który kupiliśmy, a remont robiliśmy sami, więc czekało nas dużo pracy. Idąc robić test ciążowy z jednej strony myślałam sobie, że to naprawdę nie ten czas, a z drugiej strony serio liczyłam na to, że test wyjdzie pozytywny. I wyszedł! :)
Od początku znajomości z moim mężem, kiedy rozmawialiśmy o naszej przyszłości, o dzieciach, wiedzieliśmy, że oboje chcemy mieć dużą rodzinę. "Duża" pewnie dla każdego oznacza coś innego. My wychowaliśmy się w rodzinach, gdzie dzieci była dwójka. Wiedzieliśmy, że dwójka dzieci to jest super sprawa, ale chcieliśmy mieć tych dzieci więcej, więc informacja o trzecim dziecku była ogromną radością, ale też trochę zaskoczeniem.
Na początku grudnia 2023 roku, czyli 10 miesięcy po Ignasiu, urodził sie Nikodem. Nikoś, tak samo jak starszy brat, urodził się jako wcześniak w 33 tygodniu ciąży. Czekał nas znowu dłuższy pobyt w szpitalu, inkubator, tlen itd.
Do domu wróciliśmy z Nikosiem na święta Bożego Narodzenia i od roku budujemy już naszą codzienność w 5-osobowej rodzinie.
Wg prawa jesteśmy rodziną wielodzietną, czy jakoś bardzo wielodzietną? Pewnie nie, ale ta wielodzietność jest po prostu fajna!
Komentarze